Borelioza – mikroskopijne zagrożenie o dużych konsekwencjach

 

Sezon na kleszcze trwa w najlepsze, a z nim – niestety – wzrasta też ryzyko zachorowań na boreliozę. Kiedy chodzi o kleszcze, szczegóły mają kluczowe znaczenie. I to nie tylko w nauce – także w praktyce.

 

CO TO WŁAŚCIWIE JEST BORELIOZA?

Borelioza (choroba z Lyme) to wielonarządowa choroba zakaźna wywoływana przez bakterie z rodzaju Borrelia, przenoszone przez kleszcze. W Europie najbardziej problematyczne są gatunki z kompleksu Borrelia burgdorferi sensu lato – to one mogą wywołać m.in. zapalenie stawów, zmiany skórne, a w bardziej zaawansowanych przypadkach – neuroboreliozę.

Borelioza to choroba zakaźna o przebiegu fazowym, której objawy mogą różnić się w zależności od czasu, jaki upłynął od zakażenia oraz od narządów, które zostały zajęte.

Faza wczesna (dni–tygodnie po zakażeniu):

  • Rumień wędrujący (erythema migrans) – charakterystyczna, powiększająca się zmiana skórna z przejaśnieniem w środku; występuje u ok. 60–80% zakażonych.
  • Objawy grypopodobne: gorączka, bóle głowy, mięśni, osłabienie.
  • Powiększenie węzłów chłonnych.

Faza rozsiana (tygodnie–miesiące po zakażeniu):

  • Objawy neurologiczne (neuroborelioza): zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych, zapalenie nerwów czaszkowych (najczęściej porażenie nerwu twarzowego), bolesne zapalenie korzeni nerwowych (radikulopatia).
  • Zapalenie stawów – nawracające bóle i obrzęki, zwłaszcza dużych stawów (kolana, barki).
  • Zaburzenia rytmu serca (rzadziej): zapalenie mięśnia sercowego lub bloku przedsionkowo-komorowego.

Faza późna (miesiące–lata po zakażeniu):

  • Przewlekłe zapalenie stawów.
  • Zanikowe zapalenie skóry kończyn (acrodermatitis chronica atrophicans – głównie u dorosłych).
  • Przewlekłe objawy neurologiczne: zaburzenia koncentracji, pamięci, nastroju – tzw. zespół poboreliozowy.

Warto podkreślić, że wczesne rozpoznanie i odpowiednia antybiotykoterapia znacznie zmniejszają ryzyko wystąpienia powikłań. Nieleczona borelioza może prowadzić do trwałych uszkodzeń układu nerwowego, serca i stawów, a niekiedy znacząco obniża także jakość życia.

 

JAK DOCHODZI DO ZAKAŻENIA?

To, czy po ukąszeniu przez kleszcza zachorujemy, zależy od trzech czynników:

  1. Czas, jaki kleszcz spędził w naszym ciele – im krócej, tym lepiej. Badania pokazują, że ryzyko zakażenia w ciągu pierwszych 24 godzin jest niskie, zwłaszcza jeśli kleszcz nie jest opity.
  2. Stopień opicia kleszcza – im bardziej napęczniały kleszcz, tym większe ryzyko, że „puści” coś więcej niż tylko ślinę.
  3. Sposób usunięcia kleszcza – kluczowy! Źle usunięty kleszcz, a konkretnie: ściśnięty odwłok, może „wcisnąć” zawartość swoich jelit (a tam siedzą bakterie) prosto do naszej rany.

 

 

KLESZCZ – JAK DZIAŁA?

Kleszcz to nieco bardziej skomplikowany organizm niż może się wydawać. Swoje bakterie trzyma w jelitach – workowatej strukturze z uchyłkami, która znajduje się tuż za głową. Część patogenów (choćby wirus kleszczowego zapalenia mózgu) może znajdować się też w śliniankach, ale dla boreliozy liczy się głównie jelito.

Dlatego właśnie:

  • NIE ściskamy kleszcza pęsetą – bo jak tubka pasty z patogenami, może „wybuchnąć”.
  • NIE smarujemy, NIE przypalamy – zestresowany kleszcz „rzyga”, i nie jest to metafora.
  • NIE kręcimy – hypostom (czyli jego „ryjek”) nie ma gwintu. Kręcenie zwiększa ryzyko zostawienia fragmentów aparatu gębowego.
  • NIE panikujemy, jeśli zostanie główka – traktujemy jak drzazgę. Nie zwiększa to ryzyka boreliozy.

 

JAK NAJLEPIEJ USUNĄĆ KLESZCZA?

Najlepiej: lasso lub widełki – narzędzia, które łapią kleszcza przy samej skórze i nie uciskają odwłoka. Jeśli mamy tylko pęsetę, lepiej go odciąć przy skórze, odkazić miejsce i później spróbować usunąć główkę, jeśli to możliwe.

Jeśli mamy dostęp do specjalnych sprayów zamrażających – ich użycie natychmiastowo zabija kleszcza i zmniejsza ryzyko reakcji anafilaktycznej i zakażenia.

 

GDZIE KLESZCZE GRYZĄ NAJCHĘTNIEJ?

Kleszcze „polują” na miejsca ciepłe i dobrze ukrwione – pachy, pachwiny, szyja, miejsca za uszami, ale też np. powieki czy skóra głowy. U dzieci szczególnie warto sprawdzać głowę i kark – ugryzienia w tych rejonach są najbardziej niebezpieczne, bo mogą prowadzić do neuroboreliozy (m.in. porażenia nerwu twarzowego).

 

A CO Z BADANIAMI KLESZCZY?

Badanie wyjętego kleszcza „czy był zarażony?” nie ma większego sensu. Nawet jeśli był, to nie znaczy, że nas zaraził. Nie każdy zakażony kleszcz powoduje boreliozę – szacowane ryzyko zakażenia to od 2 do 5%.

 

ZIMA NIE POMOŻE. A MOŻE LATO JEDNAK SZKODZI?

Obalamy mit: mroźna zima nie wybije kleszczy, chyba że trwa minimum 60 dni i spadnie poniżej -10°C. Kleszcze mają się świetnie właśnie dzięki coraz cieplejszym latom, a nie łagodnym zimom.

 

A CO Z DZIEĆMI I REPELENTAMI?

Repelenty z DEET są skuteczne i bezpieczne – jeśli używane zgodnie z instrukcją. W ciepłych krajach są wręcz nieodzowne. Zatrucia wynikają głównie z niewłaściwego stosowania – np. nadużywania lub wcierania w oczy, a nie z samej substancji.

 

PODSUMOWANIE

Borelioza to nie wyrok – ale też nie zabawa. Zachorowanie da się skutecznie ograniczyć przez:

  • codzienne sprawdzanie ciała po spacerach w lesie lub parku,
  • szybkie i właściwe usuwanie kleszczy,
  • używanie repelentów (zwłaszcza u dzieci i w miejscach dużej ekspozycji),
  • edukację – swoją i innych.

Im więcej wiemy o kleszczach, tym mniejsze szanse dajemy boreliozie. Prześlij ten artykuł dalej – komuś ta wiedza może uratować zdrowie!

 

Uwaga,
informacje zawarte w tym artykule mają charakter ogólny i edukacyjny. Nie stanowią one porady medycznej i nie mogą zastąpić konsultacji z lekarzem lub innym specjalistą medycznym. W przypadku jakichkolwiek pytań dotyczących stanu zdrowia, zawsze należy skonsultować się z wykwalifikowanym pracownikiem służby zdrowia.